Resort pracy poinformował, że w październiku stopa bezrobocia wyniosła 11,3 proc. i była o 0,2 proc. niższa niż w miesiącu poprzednim oraz o 1,7 proc. niższa niż rok wcześniej. Według GUS zatrudnienie we wrześniu było o 0,8 proc. wyższe niż przed rokiem, a podobnego wyniku można spodziewać się również w tym miesiącu. Z szacunków wynika zatem, że w przedsiębiorstwach zatrudnionych jest już 5,544 mln osób.
Spodziewamy się stosunkowo stabilnej dynamiki zatrudnienia na poziomie 0,8 proc. rok do roku i nieco niższego niż 4 proc. wzrostu płac. To takie dane, które pokazują, że rynek pracy ustabilizował się po bardziej dynamicznej poprawie na przełomie 2013 i 2014 roku. Ta stabilizacja może jeszcze trochę potrwać. Te warunki oznaczają, że inflacja w Polsce, nawet jak odbije, to nadal będzie bardzo niska – potwierdza Rafał Benecki, główny ekonomista ING Bank Śląski.
Średnie wynagrodzenie zdaniem ekonomistów wzrosło do 3960,7 zł brutto. Przekłada się ono na wzrost siły nabywczej konsumentów, tym bardziej, że od lipca mamy w Polsce także spadek cen. Zdaniem Rafała Beneckiego deflacja w ujęciu rocznym będzie trwała do lutego lub marca przyszłego roku. Potwierdza to ubiegłotygodniowy odczyt, zgodnie z którym w październiku ceny spadły o 0,6 proc., a więc dwa razy mocniej niż w sierpniu i we wrześniu.
Ostatnie dane pokazały, że efekt embarga rosyjskiego na eksport żywności z Polski, pojawia się z dużym opóźnieniem – ocenia Rafał Benecki. – Pierwotnie był on niezbyt widoczny, natomiast w październiku pojawił się w trzech kategoriach: na cenach owoców i warzyw, cenach nabiału oraz cenach mięsa. Możliwe, że duże sklepy przez jakiś czas stabilizowały ceny pomimo spadku cen hurtowych, natomiast ta tendencja się zmieniła. Moim zdaniem ta presja niskich cen hurtowych zaczyna się ujawniać dopiero teraz, co może oznaczać dłuższy okres niskich cen żywności, co razem ze stosunkowo niską inflacją bazową może przedłużyć okres ujemnej inflacji mniej więcej do połowy pierwszego kwartału przyszłego roku – dodaje analityk ING.
Według różnych szacunków polska gospodarka ma rozwijać się w tym roku w tempie 3-3,2 proc. Na rok 2015 większość instytucji wieszczy wzrost PKB przynajmniej o 3 proc.
Wzrost gospodarczy w przyszłym roku w najlepszym wypadku w niektórych kwartałach może wynieść może 3,5 proc. rok do roku, może nieco więcej, nie przekraczając jednak 4 proc. – twierdzi Rafał Benecki. – W poprzednich cyklach koniunkturalnych w najlepszym momencie wzrost gospodarczy wynosił około 5-6 proc. To oznacza, że wpływ koniunktury gospodarczej na rynek pracy jest mniej pozytywny niż to się działo w przeszłości, w związku z czym tempo wzrostu płac i zatrudnienia jest również odpowiednio niższe.