Branża budowlana jest najbardziej ryzykowną branżą w przemyśle, nie tylko w Polsce, lecz także na całym świecie. Wypadków śmiertelnych jest dużo więcej niż na przykład w górnictwie – zauważa Krzysztof Andrulewicz, prezes Skanska. Na szczęście, w ostatnich latach liczba zgonów na budowach zmniejsza się. Według GUS-u, w zeszłym roku zginęło 70 pracowników, w 2012 r. 82, natomiast w 2008 r. - 122. W górnictwie, które powszechnie uznawane jest za najbardziej niebezpieczną gałąź przemysłu, w 2013 r. zginęło 18 osób.
Państwowa Inspekcja Pracy podkreśla, że mimo polepszających się wyników, w wielu przedsiębiorstwach, szczególnie mniejszych, nie są przestrzegane standardy bezpieczeństwa. Według ekspertów z branży, by polepszyć bezpieczeństwo, konieczna jest wymiana doświadczeń i dialog między firmami, a także zmiana mentalności wśród pracowników i pracodawców.
Ośmiu największych generalnych wykonawców w Polsce utworzyło w 2010 r. Porozumienie dla Bezpieczeństwa w Budownictwie, bazujące na Grupie Generalnych Wykonawców z Wielkiej Brytanii. Razem staramy się zmieniać poziom bezpieczeństwa w branży budowlanej. Przyjęliśmy zasadę totalnej transparentności, wymieniamy się doświadczeniami i chcemy wypracować wspólne standardy. Współpracujemy ze wszystkimi partnerami biznesowymi, zależy nam na tym, aby nasi dostawcy i podwykonawcy spotykali się z takimi samymi standardami, niezależnie od tego, z którym z generalnych wykonawców współpracują – wyjaśnia prezes Skanska.
Porozumienie daje efekty: w 2013 r. na budowach ośmiu sygnatariuszy zginęło trzech pracowników, czyli trzykrotnie mniej niż w 2011 r. By dalej poprawiać bezpieczeństwo, firmy planują wdrożenie cyklu szkoleń, zakończonych przyznaniem certyfikatu. Zatrudnienia w przedsiębiorstwach – sygnatariuszach Porozumienia - szukać będą mogły osoby jedynie z takim dokumentem. Co więcej, firmy zdeklarowały, iż swoim podwykonawcom będą stawiać równie wysokie wymagania dotyczące higieny i bezpieczeństwa pracy.
Działania można podzielić na dwie części. Pierwsza to mentalność i kultura. Musi być założenie, że wszystko, co robimy, ma być bezpieczne. Staramy się to zmienić w branży budowlanej, zatrudniającej kilkaset tysięcy osób. Kolejny aspekt to kwestia pewnych standardów, zabezpieczeń indywidualnych, sposobu wykonywania prac, stosowanie odpowiednich zabezpieczeń przy pracy na wysokościach. To są konkretne rozwiązania techniczne – podkreśla Krzysztof Andrulewicz.
Nie bez znaczenia są również kwestie finansowe. Mniejsze bezpieczeństwo wpływa na wzrost liczby wypadków, a to – na wyższe koszty. Jeśli mamy wszystko dobrze zaplanowane, przemyślane i zorganizowane, to wówczas pracujemy w bezpieczny sposób. Te projekty, które są bezpieczne, często mają też najlepsze wyniki finansowe – zapewnia Krzysztof Andrulewicz.