Dotyczy to także zrównoważonego rozwoju i zielonego budownictwa. Taki wniosek nasuwa się na podstawie prelekcji i dyskusji podczas 7. PLGBC Green Building Symposium, które 5 października 2017 roku odbyło się w warszawskiej Reducie Banku Polskiego.
Na sesję główną konferencji złożyły się inspirujące prelekcje, których tematyka pozostaje na styku różnych dziedzin, interdyscyplinarne. Powód takiego spojrzenia wyjaśnił zgromadzonym już na początku dr Marcin Popkiewicz – również wizualnie, na pierwszym slajdzie swej prezentacji, Słoń w pokoju, umieszczając tajemniczy fragment pewnej fotografii. Było to wykadrowane zdjęcie słonia, zwierzęcia zbyt dużego, żeby w niewielkim tytułowym pomieszczeniu móc je zobaczyć w całości. Globalne wyzwania, przed którymi obecnie stoimy, przypominają takiego słonia, dostrzeganie jedynie wycinka większego problemu jest zatem dość realnym zagrożeniem. Z dystansu widać na przykład, że krzywe przedstawiające światowy PKB i produkcję w poszczególnych sektorach gospodarki oraz zużycie ropy i węgla, wody i innych zasobów środowiska, a także emisję CO2 – pokrywają się w swoim wzroście. Wszystkie też od siebie zależą: zmiany wprowadzane przez nas w jednym obszarze, odbiją się w innym, ale z drugiej strony odpowiednie strategiczne działanie może wpłynąć pozytywnie na kilka sfer. Drogowskazem i jednocześnie celem powinna zostać gospodarka niskoemisyjna, bo tak się składa, że jej wpływ na wszystkie wspomniane obszary będzie pozytywny. Podążanie w tym kierunku warto rozpocząć jak najszybciej, nawet małymi krokami.
Gdzie tymczasem podąża zielone budownictwo? Do zastanowienia się nad tym zaprosił uczestników prof. Charles Kibert (Powell Center for Construction and Environment, University of Florida). Również w tym przypadku przydaje się spojrzenie z dystansu, ponieważ tak pojęcie, jak i zakres zrównoważonego rozwoju – a w jego ramach: budownictwa – naturalnie ewoluują, wymagają więc co najmniej śledzenia i świadomości zachodzących zmian. W green building zaznacza się obecnie zwrot od biocentryzmu do antropocentryzmu. Jest to kierunek, który obraliśmy równolegle z postępującym rozwojem gospodarczym, gdyż coraz więcej czasu spędzamy w budynkach. Prof. Kibert zaznacza jednak, że pierwotne założenie zielonego budownictwa, czyli focus na ochronę środowiska, powinien nim pozostać, natomiast kodeks budowlany, regulacje i kwestie związane z ubezpieczeniami należy od niego oddzielić, co oczywiście nie znaczy „stracić z pola widzenia”. Poprawi to kompleksowość podejścia do zielonego budownictwa, a zmniejszy jego skomplikowanie. Umiejscowienie środowiska u podstaw zdrowia człowieka, efektywnej gospodarki oraz wysokiej jakości życia człowieka i innych istot – to fundament dla zrównoważonego budynku.