Giant

Reputacja podstawą firmy

O tym, jak ważna jest reputacja, świadczy fakt, iż 40 proc. przedstawicieli dużych firm za największe ryzyko dla firm uznaje groźbę jej utraty.

Trzy lata temu reprezentanci dużych przedsiębiorstw za najważniejszy czynnik wpływający na długookresowe ryzyko firmy uznawali markę i trendy gospodarcze. Dzisiaj, pod wpływem wzrostu popularności i znaczenia mediów społecznościowych, na pierwsze miejsce wysunęła się reputacja.

 

Powyższe wnioski zaprezentowali eksperci Deloitte, którzy w ramach badania Exploring Strategic Risk zadali pytania ponad trzystu respondentom z obu Ameryk, Europy, Bliskiego Wschodu, Afryki oraz regionu Azji i Pacyfiku. Na postawione pytania odpowiadali przede wszystkim przedstawiciele kadry kierowniczej wyższego szczebla, członkowie zarządu oraz dyrektorzy ds. ryzyka. Byli oni reprezentantami firm z sektorów: dóbr konsumpcyjnych, medycznego i farmaceutycznego, TMT (technologia, media, telekomunikacja), energetycznego i finansowego.

 

 

Jeszcze trzy lata temu możliwość utraty reputacji znajdowała się na trzecim miejscu w rankingu czynników ryzyka strategicznego, uzyskując 26 proc. Obecnie jest to o 14 pp. więcej – zaznacza Szymon Urbanowicz, Dyrektor w Dziale Zarządzania Ryzykiem Deloitte. W niektórych badanych branżach ryzyko utraty reputacji znalazło się na czołowej pozycji rankingu, mimo że w 2010 roku nie było uwzględniane nawet w pierwszej piątce najistotniejszych możliwych zagrożeń. W sektorze energetycznym i surowcowym reputacja znajdowała się dopiero na jedenastym miejscu w rankingu czynników ryzyka strategicznego, by teraz awansować na pozycję numer jeden – mówi.

 

 

To, że ryzyko utraty reputacji jest istotne dla przedsiębiorstw potwierdza fakt, iż ankietowani uznali media społecznościowe za najistotniejszy czynnik zakłócający i stanowiący zagrożenie dla przyjętego modelu biznesowego. Prawie połowa respondentów uznaje social media za większe zagrożenie niż inne technologie, takie jak narzędzia analityczne, aplikacje mobilne, cloud computing czy też cyberataki. Obawy firm nie są bezpodstawne: na całym świecie istnieją przedsiębiorstwa, których reputacja została nadszarpnięta właśnie przez portale typu Facebook czy Twitter. Istotny jest również fakt, iż znacznie skrócił się czas rozpowszechniania negatywnych informacji, które docierać mogą bez problemu do coraz szerszego grona odbiorców.

 

Z tego względu kadra kierownicza coraz więcej uwagi i nowych inwestycji poświęca zarządzaniu ryzykiem strategicznym, w którym uwzględnia troskę o dobre imie firmy. Ponad 80 proc. ankietowanych twierdzi, że w ich firmach prowadzone są jasno określone działania mające na celu zarządzanie ryzykiem strategicznym. Przedsiębiorstwa planują jednak je ściślej powiązać z przyjętą przez firmę strategią.

 

Za zarządzanie ryzykiem strategicznym odpowiada zazwyczaj dyrektor generalny, zarząd lub komitet ds. zarządzania ryzykiem. Istotny jest fakt, że odpowiedzialność za zarządzanie ryzykiem strategicznym ponosi w pierwszej kolejności dyrektor generalny oraz członkowie zarządu, co potwierdza, że problem ryzyka strategicznego jest rozpatrywany na najwyższym szczeblu organizacji – wyjaśnia Jacek Kuchenbeker, Starszy Menedżer w Dziale Zarządzania Ryzykiem Deloitte.


 

Tradycyjne podejście do zarządzania ryzykiem polegało dotąd na koncentrowaniu się na wskaźnikach finansowych i otoczeniu regulacyjnym. W obecnej, szybko zmieniającej się rzeczywistości to już nie wystarczy. Trzeba brać pod uwagę mnóstwo innych czynników, jak choćby opinie klientów, kontrahentów, mediów czy pracowników. Nie ma wątpliwości, że zarządzanie ryzykiem na dobre zagościło na liście priorytetów kadry zarządzającej na całym świecie. Zmieniać się będą jedynie czynniki, które na nie wpływają – podsumowuje Jakub Bojanowski, Partner w Dziale Zarządzania Ryzykiem Deloitte.

 

Pełna wersja raportu w PDF znajduje się poniżej.

Pobierz PDF

0.0
Tagi: Deloitte
Napisz pierwszy komentarz