Głównymi przyczynami ogromnej aktywności deweloperów na rynku gruntów inwestycyjnych są rosnące koszty zatrudnienia i materiałów budowlanych oraz malejąca podaż atrakcyjnych działek. Jak wynika z analizy Colliers International, w ubiegłym roku łączna wartość sprzedaży ziemi wyniosła ponad 5 mld zł.
Działki pod mieszkaniówkę
W 2017 r. największą aktywność deweloperów odnotowano w sektorze mieszkaniowym. W ciągu trzech pierwszych kwartałów sprzedaż działek pod mieszkaniówkę stanowiła ponad 70 proc. wszystkich transakcji rynkowych. Ceny transakcyjne za grunty osiągają rekordowe wartości i obecnie wynoszą ponad 3000, a nawet 3500 zł/mkw PUM (powierzchni użytkowej mieszkań). To efekt znacznej nierównowagi pomiędzy popytem na grunty a ich rokrocznie niższą podażą. Ten trend utrzymuje się już nie tylko w stolicy, ale i największych miastach regionalnych. W 2017 roku deweloperzy przyjęli strategię agresywnego zwiększania banków ziemi, konkurując w procesie zakupowym zarówno ceną, skróceniem okresu negocjacyjnego, jak i zwiększoną gotowością do zawierania transakcji gotówkowych – dodaje Emil Domeracki, dyrektor w dziale gruntów inwestycyjnych Colliers International.
Grunty pod biurowce
Wg analiz firmy Colliers International w 2017 r. efektywna średnia cena gruntów pod zabudowę biurową utrzymała się na stabilnym poziomie. W tym sektorze również zauważalny jest spadek podaży atrakcyjnych działek w dużych miastach. Deweloperzy coraz częściej szukają lokalizacji, które jeszcze do niedawna były typowe dla obiektów klasy B. Kupowane są także centralnie zlokalizowane grunty z istniejącymi kilkunastoletnimi budynkami biurowymi, w celu zastąpienia ich nowymi.
Potencjał remodelingu zachęca inwestorów do rozważenia zakupu istniejącego budynku z zamiarem zastąpienia go nowoczesnym projektem biurowym. Z drugiej strony, coraz większym zainteresowaniem cieszą się grunty pozwalające na budowę biur „butikowych”, przeznaczonych dla najemców o mniejszych potrzebach powierzchniowych, lecz gotowych zapłacić wyższy czynsz w zamian za prestiż lokalizacji – mówi Emil Domeracki.
Rynkami cieszącymi się dużym zainteresowaniem pozostanie Kraków i Trójmiasto, podczas gdy poszukiwanie nowych nisz skierować może deweloperów w kierunku miast dotychczas pomijanych, takich jak Łódź, Lublin czy Szczecin.
- 1
- 2