244 transakcji kupna i sprzedaży – tyle kontraktów zostało zawartych od 2004 r. na rynku nieruchomości zabytkowych (według bazy Cenatorium), którego średnia wartość w skali roku kształtuje się na poziomie ok. 75 mln zł. Do wyjątków należy rok 2013, w którym wyniosła ona ok. 90 mln zł. Sprzedano wtedy warszawski pałac Branickich za kwotę 40,5 mln zł.
Rok 2015 to kolejna transakcja – pałac Szaniawskich, również na ul. Miodowej. Wartość transakcji wyniosła delikatnie powyżej 21 mln zł – mówi agencji informacyjnej Newseria Mariusz Kurzac, dyrektor generalny Cenatorium. W ubiegłym roku zawarto ponad 20 transakcji o wartości 75–80 mln zł, natomiast w 2014 r. o dwie mniej. Jak wskazują analitycy Cenatorium, br. także powinien być dobry.
Inwestorzy najbardziej interesują się pałacami i dworkami, w szczególności tymi znajdującymi się na Dolnym Śląsku i w okolicach Bydgoszczy. Z kolei zamki sprzedają się słabiej – od 2004 r. odnotowano zaledwie jedenaście transakcji, których przedmiotem były tego typu nieruchomości. Widać tu większe ryzyko. Często zamki są pod ochroną konserwatora, z którym trzeba blisko współpracować, więc i wydatki są zdecydowanie wyższe – mówi ekspert. Natomiast parki pałacowe z dobrym obiektem dają szansę na zwrot – dodaje.
Wśród inwestorów, decydujących się na zakup zabytkowych obiektów, znajdują się zamożne osoby prywatne oraz firmy i instytucje, które często wykorzystują fundusze unijne. Niektórzy kupują je, z jednej strony, dla przyjemności, a z drugiej, pogodzenia tego z biznesem hotelowym czy SPA. Hotelarstwo jest dzisiaj w lepszym stanie niż jeszcze parę lat temu, mówi się, że to dobry biznes – mówi Mariusz Kurzac.
W kraju znajduje się obecnie ok. 10 tys. nieruchomości zabytkowych. Wśród nich przeważają szlacheckie dworki. Ceny tego typu budynków wynoszą od kilkuset złotych za metr kwadratowy do nawet kilku tysięcy w zależności od ich stanu.