Firmy, które zbankrutowały w 2013 roku, miały łączny obrót o wysokości ok. 14,1 mld zł i zatrudniały ponad 42 000 osób. W samym grudniu upadłość ogłosiło 58 firm. Liczba upadłości, która w dosyć wyraźny sposób odzwierciedla kondycję przedsiębiorstw, w roku 2013 była bardzo zbliżona do tego, co się działo w roku 2012. Monitory Sądowe i Gospodarcze opublikowały 926 upadłości orzeczonych przez polskie sądy. Rok wcześniej ta liczba była niewiele większa – 941 upadłości. Widać więc, że przełomu jeszcze nie ma, nie ma dużego spadku, ale także liczba upadłości już nie rośnie – komentuje Grzegorz Błachnio z Euler Hermes.
Mimo, iż liczba upadłości nieznacznie spadła, nadal jest ponad dwa razy większa niż pięć lat temu. W 2008 roku zanotowano 420 bankructw. Podobna sytuacja dotyczy całej Europy – liczba upadłości jest o ok. jedną czwartą wyższa niż cztery lata temu.
W trakcie pierwszych sześciu miesięcy 2013 roku bankructwa dotyczyły głównie firm produkcyjnych, których sytuacja poprawiła się w kolejnych miesiącach w związku ze wzrostem eksportu. Druga połowa roku była zła przede wszystkim dla firm produkujących na rynek wewnętrzny. W rezultacie upadłość ogłosiły 233 firmy produkcyjne.
Problemy nadal dotykają branży budowlanej. W 2013 roku upadło 253 przedsiębiorstw z tego sektora (wobec 273 przed rokiem). Jednak z kłopotami zmagały się już nie duże przedsiębiorstwa, jak to miało miejsce w 2012 roku, lecz głównie małe firmy, obecne na rynkach lokalnych i regionalnych. Sytuacja w branży budowlanej może ulec poprawie jeszcze w tym roku. Inwestycje cały czas jeszcze się nie odbudowały i wciąż jest czkawka po Euro. Spodziewany jest wysyp nowych inwestycji wraz z nową perspektywą. W ubiegłym roku były już ogłaszane i rozstrzygane nowe przetargi. Ale rozpoczęcie tych inwestycji i napływ nowych środków do firm budowlanych to jest najwcześniej połowa tego roku – prognozuje Grzegorz Błachnio.
Natomiast w produkcji i handlu większym problemem niż inwestycje są niestabilne rynki finansowe. Przez to firmy mają większe trudności ze zdobyciem kredytu, a należności nie są płacone terminowo.
W 2013 roku najwięcej upadłości odnotowano na Mazowszu (169) oraz w województwie dolnośląskim (145). Szybko rosła liczba bankructw w województwach kujawsko-pomorskim, małopolskim i świętokrzyskim. W 2014 roku w Polsce prognozowany jest wzrost bankructw o ok. 3 proc., co związane jest z wciąż osłabioną gospodarką europejską.