Planiści tworząc nowe przestrzenie w miastach kierują się różnymi czynnikami. Swoją uwagę skupiają na człowieku i jego dobrym samopoczuciu, potrzebach i oczekiwaniach. Tzw. miastotwórczość jest procesem, który wymaga otwartości na zmianę i kreatywności. Zagadnieniu placemakingu postanowili przyjrzeć się eksperci firmy JLL. Współczesne miasta charakteryzuje proces ciągłego doskonalenia i dążenia do podnoszenia jakości życia. Ten trend dotyczy również budynków komercyjnych, a w szczególności tych pełniących funkcję biurową lub handlową. Już teraz widzimy, że kompleks biurowy lub galeria handlowa wraz ze swoim najbliższym otoczeniem mogą wytworzyć wokół siebie społeczność oraz zbudować markę atrakcyjnego miejsca spotkań. Kluczem do sukcesu jest przestrzeganie kilku zasad – tłumaczy Jan Jakub Zombirt, Dyrektor, Dział Doradztwa Strategicznego, JLL.
Co jest potrzebne, by wykreować miejsce, które przyciągnie do siebie ludzi?
- Otwartość na zmiany
Potrzeby mieszkańców miasta, pracowników, konsumentów czy trendy w architekturze podlegają ciągłym zmianom. Przykładem mogą być chociażby nowoczesne polskie biurowce. Nad Wisłą tego typu obiekty zaczęły powstawać później niż w zachodnioeuropejskich krajach, a jednak zdążyły już przejść ewolucję filozofii ich projektowania. W budynkach biurowych powstałych w latach 1995-2005 udział powierzchni handlowych i usługowych wynosił około 10 proc., po 2005 r. jest to ok. 15 proc. Znaczące zmiany zachodzą również w kontekście oczekiwań najemców biur. Nowoczesne kompleksy biurowe to dziś znacznie więcej niż tylko miejsce do pracy. To ważne narzędzie w strategii employer brandingowej firmy, które niejednokrotnie decyduje, czy dany kandydat przyjmie ofertę zatrudnienia, a dotychczasowy zespół będzie chciał kontynuować swoją przygodę z pracodawcą. Dzisiejsi pracownicy mają bowiem coraz większe oczekiwania dotyczące miejsca pracy oraz tego, jakie dodatkowe korzyści ono oferuje – mówi Mateusz Polkowski, Dyrektor Działu Badań Rynku i Doradztwa, JLL.
- 1
- 2