Od połowy ubiegłego roku rodzima waluta słabnie. Tuż przed bliskim rozstrzygnięciem wyników wyborów prezydenckich inwestorzy zdali sobie sprawę, iż na polskiej scenie politycznej może nastąpić radykalna zmiana. W rezultacie waluty zaczęły drożeć. Od tego momentu wartość euro wzrosła o ok. 20 gr, a dolara o ponad 30 gr. Jedynie frank szwajcarski pozostawał przez resztę 2015 r. na stabilnym poziomie w stosunku do złotego.
W br. sytuacja polskiej waluty może być podobna do tej z II poł. 2015 r. Uważam, że złoty będzie słabszy w porównaniu do innych walut i straci na wartości – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Kamil Stolarski, analityk Haitong Bank. Tutaj będzie działać kilka czynników: utrzymująca się niepewność co do decyzji podejmowanych przez polski rząd, utrzymująca się niepewność co do potencjalnego zaangażowania Narodowego Banku Polskiego w program przypominający polskie LTRO (program wspierania banków komercyjnych w celu obniżenia cen kredytów dla przedsiębiorstw – red).
Słaby złoty będzie niekorzystny z punktu widzenia m.in. importerów. Sytuacja rodzimej waluty przełoży się na to, iż podrożeją inwestycje, a koszty życia wzrosną. Jednak na polskich towarach sprzedawanych za granicami kraju będzie można uzyskać większy zysk. Jedną z kluczowych rzeczy, o których mówią politycy PiS-u, jest wsparcie polskiego eksportu – zwraca uwagę Kamil Stolarski. Najłatwiej jest wesprzeć polski eksport działaniami jeszcze bardziej osłabiającymi walutę. Uważam, że jeżeli waluta by się nagle umacniała, to rząd i NBP mają narzędzia, które mogą w krótkim okresie osłabić złotego – dodaje.
Na rodzimy rynek walutowy wpłynie z pewnością wymiana większości członków Rady Polityki Pieniężnej. Kadencja ośmiu z dziewięciu nominatów Sejmu, Senatu i prezydenta kończy się na przełomie stycznia i lutego. Z kolei w czerwcu zmieni się prezes Narodowego Banku Polskiego. Spodziewam się, że dyskusja o nowych członkach Rady Polityki Pieniężnej będzie przypominać obecną dyskusję o członkach Trybunału Konstytucyjnego i okaże się na końcu, że kluczowe są decyzje polityczne – mówi analityk Haitong Bank. Dlatego prognozuję, że stopy procentowe na początku roku zostaną obcięte o pół punktu procentowego – dodaje.
Według eksperta, obniżka stóp procentowych będzie jednak przebiegać zgodnie z dotychczasową logiką podejmowanych przez RPP decyzji. Jak podkreśla Kamil Stolarski, nowi członkowie Rady Polityki Pieniężnej wytrzymają się z decyzją o obniżkach do pojawienia się pierwszej prognozy inflacji przygotowanej przez NBP. Decyzja ta zapadnie najprawdopodobniej w marcu lub na początku II kw. Stanie się to pomimo, iż inflacja będzie rosnąć oraz, a tempo wzrostu PKB będzie się zbliżać do 4 proc. – mówi ekspert.