Banki zabezpieczają się, żądając od kredytobiorców podpisanych z góry umów najmu w przypadku każdego projektu komercyjnego. Problem pojawia się, gdy np. inwestujący w branże mieszkaniową, chcą wybudować biurowiec. Taki kredytobiorca nie ma doświadczenia, a banki zwracają na to uwagę - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Inwestorzy zgodnie odpowiadają, że warunki stawiane przez banki są zbyt surowe. Dochodzi do sytuacji, kiedy deweloper z góry uzależniony jest od najemców.
Choć jeszcze niedawno banki nie wymagały od deweloperów umów pre-lease, dając im po zakończeniu budowy - pół roku na znalezienie najemców. Wiele osób pragnęłoby powrotu do dawnych regulacji.