Jak wskazuje raport sporządzony przez CEED Institute w 2012 roku prawie 1,7 mln Polaków mieszkało za granicą. To o ponad 1,2 mln więcej niż przed przystąpieniem do UE. W kolejnych latach liczba ta systematycznie, choć już nie w tak szybkim tempie wzrastała, dane z 2013 roku mówią już 1,9 mln. W grupie dziesięciu nowych krajów Uni Polska pod względem liczby emigrantów zajmuje po Rumuni drugie miejsce.
Jakie są powody wyjazdu z kraju? 74 proc. emigrantów wskazuje nie jest brak pracy w Polsce, ale zbyt niskie zarobki – Polacy poza granicami kraju, np. w Niemczech czy Wielkiej Brytanii, zarabiają średnio czterokrotnie więcej niż w Polsce – mówi dr Agnieszka Springer, menedżer kierunku zarządzanie Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu – Te dysproporcje różnią się w zależności od branży, stażu i kwalifikacji. Dla przykładu spawacz w Polsce może liczyć na zarobki rzędu 3 tys. zł, podczas gdy w Niemczech zarobi około 8 tys. zł. W przypadku pielęgniarki ta różnica jest większa, bo w Polsce początkująca pielęgniarka zarabia około 2 tys. zł, podczas gdy w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii te zarobki sięgają 8-9 tys. zł.
Jak wskazują badania, ponad 80 proc. pracujących na emigracji w UE jest zadowolonych ze swojej sytuacji zawodowej i nie zamierza wracać do kraju. Ponad 90 proc. z nich wskazuje na istotną poprawę swojej sytuacji finansowej.
Częściej wyjeżdżają osoby młodsze, do 35. roku życia, głównie posiadające wyższe wykształcenie, co na pewno jest związane z ich znajomością języka obcego. Czują się bezpiecznie, wyjeżdżając za granicę. Są to osoby, które zwykle jeszcze nie założyły rodziny, dopiero to planują. W związku z tym ich zobowiązania nie są na tyle silne, żeby ich zatrzymać w Polsce – zwraca uwagę dr Agnieszka Springer.
Jak podkreśla, ze względu na wysokie zarobki i możliwość wykonywania jakiejkolwiek pracy to powody, dla których wciąż większość wyjeżdżających podejmuje pracę poniżej swoich kwalifikacji. Branże, w których Polacy znajęściej znajdują zatrudnienie za granicą to budownictwo i gastronomia. Bardzo wyraźnie widać jednak, że na emigrację decyduje się coraz więcej wysoko wykwalifikowanych specjalistów, m.in. inżynierowie, informatycy i lekarze.
Ze względu na rosnącą emigrację do Polski napływa coraz więcej pracowników ze Wschodu – 90 proc. z nich to Ukraińcy. Mimo że ciągle w niektórych rejonach kraju mamy dwucyfrowe bezrobocie, to w przypadku prac sezonowych pojawiają się wyraźne problemy ze znalezieniem pracowników – zauważa dr Agnieszka Springer – Problemy te dotyczą przede wszystkim budownictwa, rolnictwa i przetwórstwa. Zatrudnienie w Polsce w tym momencie znajdują mieszkańcy Ukrainy, którzy chętnie podejmują pracę zarobkową w Polsce z uwagi na lepsze zarobki i warunki pracy niż w ich kraju.
Zdaniem ekspertki rosnąca imigracja nie wiąże się z zagrożeniem dla polskich pracowników. Tym bardziej że pracownicy ze Wschodu często znajdują zatrudnienie przy pracach mniej atrakcyjnych ze względu na niskie zarobki, wypełniając lukę, która powstaje na rynku pracy. Pracodawca, zatrudniając pracownika legalnie, musi przestrzegać zapisów Kodeksu Pracy niezależnie od tego, czy zatrudnia Polaka czy Ukraińca – Większym zagrożeniem jest emigracja polskich specjalistów. Jest to grupa, w której edukacje polskie społeczeństwo zainwestowało. Tej grupy pracowników tak łatwo nie zastąpimy pracownikami z Ukrainy czy Białorusi – mówi Springer.
Według rankingu atrakcyjności migracyjnej przygotowanego przez CEED Institute na podstawie porównania kryteriów socjalno-ekonomicznych spośród państw Europy Środkowo-Wschodniej Polska zajęła czwarte miejsce, za Czechami, Słowacją i Estonią.