Proste usługi biznesowe po najkorzystniejszej cenie nadal świadczone są w krajach azjatyckich. Droższa Europa Środkowo-Wschodnia przestała być miejscem do lokowania prac nieskomplikowanych i powtarzalnych. Stąd - jak wyjaśnia Jolanta Jaworska, wiceprezes zarządu ABSL (Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych) - firmom, które działają w branży nowoczesnych usług dla biznesu, obecnie najmocniej zależy na przyciągnięciu najbardziej zaawansowanych usług, szczególnie dla sektora finansowego.
W roku 2013 zainteresowane ulokowaniem niektórych procesów biznesowych w Polsce były m.in. zagraniczne banki inwestycyjne, wśród nich Bank of America Merrill Lynch, J.P. Morgan i Morgan Stanley, które większość operacji wiążących się z wysokim ryzykiem zlecają swoim oddziałom zlokalizowanym w Europie Zachodniej – w Luksemburgu, Holandii, Niemczech oraz w Szwajcarii. Usytuowanie ich w Polsce napotyka liczne przeszkody, w tym regulacje prawne. Problemem jest na przykład zakaz sprawdzania przeszłości kryminalnej i kredytowej pracowników.
Zobacz także: BPO zyska na zmianach w kodeksie pracy
W przeciwieństwie do wielu krajów Europy Zachodniej sprawdzenie takich informacji nie jest możliwe, ponieważ nasz „Kodeks pracy” określa zamknięty katalog informacji, o które może prosić pracodawca – wyjaśnia Jolanta Jaworska. – Nie zezwala on na przetwarzanie informacji poufnych, przez co skutecznie odstrasza firmy, które mogłyby tworzyć miejsca pracy związane z obsługą zaawansowanych procesów biznesowych. Rzecz bowiem dotyczy naprawdę poważnych operacji, czy to na giełdzie, czy w obszarze fuzji i przejęć. Wiąże się z tym dostęp do bardzo wrażliwych informacji finansowych oraz biznesowych, więc sprawdzenie osób mających do nich nie tylko dostęp, lecz także mogących nimi dysponować, jest konieczne. Oczywiście ryzyka nigdy nie będziemy w stanie całkowicie wyeliminować, ale jest to jeden z wymogów powszechnie uznany w nowoczesnych gospodarkach, który nie może być w żaden sposób pominięty.
Obecnie podmioty z kapitałem zagranicznym zatrudniają w polskich oddziałach ponad 128 tys. pracowników. W polskich centrach usług wspólnych i firmach outsourcingowych pracuje kilkadziesiąt tysięcy osób. Branża ta nadal ma ogromny potencjał. Ostatnie lata pokazują, że rośniemy ok. 10-20 proc. rocznie – mówi wiceprezes zarządu ABSL. – Do dalszego rozwoju potrzebne nam jest jednak wsparcie rządu i polityków w zakresie regulacji prawnych, które zabezpieczą informacje poufne klientów i będą odpowiadały tym obowiązującym w Europie Zachodniej. Jeżeli nam się to uda, to są szanse, że przyciągniemy do Polski najbardziej zaawansowane usługi biznesowe, czyli np. consulting, doradztwo i analitykę czy zarządzanie systemami cyberbezpieczeństwa dla najbardziej wymagających klientów.