Przyjęcie wspólnej waluty w Polsce pozostaje strategicznym celem Ministerstwa Finansów, choć, jak podkreśla Artur Radziwiłł, wiceminister finansów i pełnomocnik ds. wprowadzenia euro – w pierwszej kolejności należy ustabilizować sytuacje finansów publicznych w Polsce. Wejście do strefy euro jest strategicznym celem Polski. Teraz priorytetem dla nas jest wyjście z procedury nadmiernego deficytu – komentuje wiceminister. Deficyt budżetowy jest dla nas wyzwaniem nie tylko ze względu na kryterium z Maastricht i wejście do strefy euro. Zapewnienie stabilności finansów publicznych w Polsce leży w naszym własnym interesie – dodaje.
Surowe kryteria z Maastricht
Redukcja deficytu jest jednym z warunków, niezbędch do tego, by w niedługiej przyszłości Polacy mogli posługiwać się euro jako oficjalnym środkiem płatniczym na terenie Polski. Traktat o Unii Europejskiej podpisany w Maastricht zakłada, że państwo starające się o wprowadzenie euro, nie może być objęte procedurą nadmiernego deficytu, która może być nałożona na kraj z powodu deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych, przekraczającego 3 proc. PKB. Z danych Komisji Europejskiej wynika z kolei, że w roku 2013 deficyt ten w Polsce wynosił 4,3 proc. PKB.
Wśród pozostałych kryteriów z Maastricht, niezbędnych do spełnienia przed wprowadzeniem euro, należy wymienić wysoki stopień stabilności cen i relatywnie niskie stopy procentowe. Istotna jest także stabilność kursu walutowego, potwierdzona uczestnictwem w systemie ERM II przez co najmniej dwa lata poprzedzające wykonanie oceny, bez silnych napięć na rynku walutowym oraz bez dokonywania dewaluacji waluty względem euro.
Spełnienie tych kryteriów umożliwi Polsce przyjęcie wspólnej waluty, jednak nie wystarczy do tego, by państwo dobrze poradziło sobie już po wprowadzeniu euro, bowiem ograniczenie zmienności złotego na etapie ERM II, ograniczy Polsce możliwość szybkiego i swobodnego reagowania na zmiany w gospodarce.
W krótszym okresie wiemy, że bycie w jednym obszarze walutowym zmniejsza elastyczność gospodarki i możliwości reagowania na szoki. Teraz wykonujemy fundamentalną pracę wzmacniania stabilności finansów publicznych w Polsce: jest wprowadzona nowa reguła wydatkowa, deficyt jest trwale obniżany i to pozwoli nam nie tylko wypełnić kryterium umożliwiające wejście do strefy euro, lecz również lepiej funkcjonować w ramach strefy euro. Z drugiej strony prowadzimy szereg działań zwiększających elastyczność polskiej gospodarki – ocenia Artur Radziwiłł.
A może lepiej nam bez euro?
Do tej pory fakt niewprowadzenia w Polsce wspólnej europejskiej waluty, wychodził nam raczej na dobre - Polska, jako jedyny kraj w Unii Europejskiej, nie doświadczyła spowolnienia gospodarczego i utrzymała wzrost gospodarczy. Kryzys skłonił europejskie instytucje do wprowadzenia reform i dopracowania mechanizmów funkcjonowania wspólnej waluty. Kiedy, w przeciągu kilku lat, Polska będzie wstępowała do strefy euro, waluta ta powinna być znacznie mocniejsza i odporniejsza na wahania rynkowe. Miejmy nadzieję, że dopilnują tego także polscy politycy, biorący udział w pracach instytucji odpowiedzialnych za wspólną walutę. Jesteśmy obecni i współtworzymy nowe ramy instytucjonalne, rozumiejąc, jakie skutki może mieć kryzys w unii monetarnej i jakie potencjalnie mógłby mieć skutki dla Polski. Będziemy podejmować decyzję o tym, że już jesteśmy gotowi do wejścia, kiedy będziemy mieć nowe, zreformowane instytucje strefy euro – ocenia wiceminister.