W zeszłym roku dyrekcja Sądu Okręgowego w Krakowie postanowiła wyremontować biurowiec Biproskóru. Z powodu protestów obrońców krakowskiej architektury lat 60. i 70. planowane do usunięcia aluminiowe detale fasady udało się uratować – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Modernizacja elewacji, której koszt szacowany jest na 700 tys. zł, miała objąć ocieplenie, wymianę stolarki okiennej i usunięcie „żyletek”, zwanych inaczej łamaczami słońca. Ostatnia część projektu – likwidacja charakterystycznej ozdoby, która przez 40 lat kojarzyła się z Biproskórem, wzbudziła największe kontrowersje. Do tej pory „żyletki” były bowiem elementem architektonicznie scalającym trzy obiekty kompleksu. Obrońcy swoją postawę argumentowali powszechnym, także obecnie stosowaniem aluminiowych paneli, które urozmaicają i rozświetlają monotonną architekturę.
Ostatecznie inwestor postanowił odnowić panele. „Żyletki” wykonano na zasadzie dokładnego odtworzenia z takiego samego materiału i przy zachowaniu wymiarów pierwowzoru. Montaż ma trwać do końca października. Prace prowadzi Zakład Remontowo - Budowlany "KAZ-BUD" Kazimierz Marciniec.
Odzyskany żyletkowiec
Na fasadach remontowanego biurowca Biproskóru odtworzono aluminiowe panele, zwane „łamaczami słońca”.