Do końca 2019 r. powstanie ponad 65 mln mkw. powierzchni. Liczba ta jest równowartością zasobów powierzchni biurowej pięciu miast: Waszyngtonu, Dallas, Londynu, Singapuru i Szanghaju. W najbliższych trzech latach popyt utrzyma się na wysokim poziomie i wg prognoz wyniesie on łącznie ponad 48 mln mkw. Jednak wobec znacznie wyższej podaży w większości miast wzrosną wskaźniki pustostanów. Patrząc z tej perspektywy można stwierdzić, że na świecie buduje się obecnie za dużo.
Z drugiej strony pojawiają się głosy, że nowa podaż nie jest nadmierna. Jak wynika z danych rynkowych, najemcy na ogół wolą nową powierzchnię wysokiej jakości od starszych budynków biurowych. Zatem w obecnym cyklu deweloperzy dostarczający na rynek budynki wysokiej jakości mogli liczyć na zwrot z inwestycji nawet na rynkach, na których utrzymuje się wysoki współczynnik powierzchni niewynajętej. Ponadto wzrostowi popytu na powierzchnię biurową sprzyjają przyspieszenie światowej gospodarki i niskie stopy procentowe.
Deweloperzy z pewnością wiążą duże nadzieje z nowymi inwestycjami, z których większość koncentruje się w największych miastach świata, gdzie popyt na nowe, lśniące budynki biurowe jest najwyższy. O ile mniej obawiam się o wynajem nowej powierzchni, ponieważ oferowana podaż zaspokaja popyt i oczekiwania najemców, o tyle bardziej obawiam się o skutki obecnej fali podaży dla budynków biurowych niższej klasy – mogą one mieć problemy w rywalizacji o najemców – powiedział Kevin Thorpe, główny ekonomista firmy Cushman & Wakefield.
We wzroście aktywności deweloperskiej największy udział będzie miał region Azji i Pacyfiku (zwłaszcza Chiny). Na ten obszar przypadnie blisko 60 proc. nowej podaży w ujęciu globalnym.
Nadal dynamicznie rozwijają się też rynki biurowe regionu Ameryki Północnej i Południowej, chociaż tu aktywność budowlana może nieznacznie spowolnić po 2017 r. Niemniej jednak w kolejnych kilku latach w USA, Kanadzie i Ameryce Łacińskiej będzie powstawać więcej powierzchni biurowej, niż rynki te będą w stanie absorbować.
W Europie również rośnie liczba obiektów w przygotowaniu, aczkolwiek w wolniejszym tempie niż w innych regionach. W najbliższych dwóch latach niektóre kluczowe rynki biurowe, w tym Paryż, Londyn i Bruksela, znajdą się w najwyższej fazie cyklu aktywności deweloperskiej, ale wskaźniki powierzchni niewynajętej utrzymają się na poziomie niższym niż przed kryzysem.
Terminy ukończenia niektórych projektów mogą ulec zmianie ze względu na ostrożność deweloperów wynikającą z niepewności wokół negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Czynsze za powierzchnie biurowe będą rosły najszybciej w Madrycie, Berlinie i Sztokholmie, a w pierwszej dziesiątce miast, które mogą odnotować dynamiczny wzrost czynszów, znalazły się także Frankfurt, Mediolan i Budapeszt. Równowaga na europejskich rynkach najmu będzie sprzyjać kolejnej fazie cyklu – powiedziała Elisabeth Troni, dyrektor działu badań i analiz w regionie EMEA, Cushman & Wakefield.
W Warszawie, w odpowiedzi na wysoki popyt na rynku najmu również powstaje lub planowanych jest wiele nowych inwestycji biurowych. W ciągu ostatnich 18 miesięcy oddano do użytku ponad pół miliona metrów kwadratowych powierzchni biurowej, co stanowi wzrost podaży aż o 10 proc. (z 4,66 mln mkw. na koniec 2015 roku do 5,12 mln mkw. w II kw. 2017 roku). Obecnie w budowie pozostaje ok. 720 tys. mkw., czyli mniej więcej tyle, ile wynosi średnia pięcioletnia. Świadczy to o stabilności stołecznego rynku biurowego i wskazuje na stabilny poziom podaży rocznej w najbliższych trzech latach – powiedziała Kamila Wykrota, dyrektor działu doradztwa i analiz rynkowych Cushman & Wakefield w Polsce.
- 1
- 2