Perspektywy rozwoju rynku usług ochrony są optymistyczne. Wedle naszych szacunków powinien on rosnąć nieco szybciej niż PKB. Przez najbliższe 5 lat prognozujemy wzrost średnio około 5,5 proc. rocznie – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Jacek Pogonowski, prezes zarządu Konsalnet, firmy świadczącej usługi ochrony fizycznej.
Jak pokazuje analiza firmy Deloitte, branża usług ochrony znajduje się na krzywej wznoszącej, a w nadchodzących latach trend ten będzie się utrzymywać. W 2014 r. wartość rynku kształtowała się na poziomie 7,8 mld zł, a w ubiegłym roku, według szacunków, wyniosła 8,5 mld zł. Do 2019 r. branża powinna wzrastać ponad 5 proc. w skali roku i w 2020 r. osiągnąć wartość 10 mld zł. Będzie to związane ze wzrostem cen usług we wszystkich segmentach, które będą rosły również z powodu nowo wprowadzonych regulacji, czyli ozusowania umów-zleceń. W niektórych segmentach prognozujemy także wzrost wolumenu poprzez zwiększenie outsourcingu tego typu usług do firm prywatnych – zaznacza Jacek Pogonowski.
Obowiązkowe odprowadzanie składek na ZUS od umów-zleceń do wysokości płacy minimalnej zaskutkuje wzrostem kosztów pracy osób zatrudnionych na tego rodzaju kontraktach o nawet 40 proc. Zmiany te najbardziej odczuje segment ochrony fizycznej, gdzie nawet 70 proc. pracowników pracuje na podstawie umów-zleceń. Wzrost kosztów zatrudnienia pracowników będzie miał wpływ konsolidację branży – mniejsze podmioty, aby przetrwać na rynku, będą próbowały łączyć siły. Równocześnie zmiany w zakresie ozusowania umów-zleceń mogą wpłynąć na poziom zatrudnienia. Choć kwestię tę będzie można ocenić dopiero za kilka miesięcy, to już wiadomo, że firmy, które nie wynegocjowały nowych stawek z klientami, będą musiały zwalniać pracowników. W przypadku naszej firmy straciliśmy 10 proc. klientów. W efekcie zwolniliśmy blisko 3 tys. pracowników, czyli 10 proc. załogi. Jak szacujemy, w całej branży pracuje nawet o 45 tys. mniej osób niż w 2015 r. – ocenia prezes Konsalnetu.