Wyższa cena franka szwajcarskiego oznacza wzrost raty kredytowej o ok. 20 proc., a zatem będzie miała ona negatywne konsekwencje zarówno dla kredytobiorców, którzy zdecydowali się zaciągnąć pożyczkę w tej walucie, jak i dla banków, które chętnie ich udzielały. Bilanse instytucji finansowych już teraz znacznie spadły, co widać po kursach na Giełdzie Papierów Wartościowych – niektóre z nich spadły o 15 proc., a nawet – jak w wypadku Getin Noble Banku – były na krótko zawieszone.
Skąd tak radykalny krok?
W sierpniu 2011 roku SNB zdecydował się na wprowadzenie sztywnego kursu franka w stosunku do euro. Wtedy ze względu na problemy wokół Grecji frank stał się bezpieczną przystanią dla inwestorów, przez co jego kurs niebezpiecznie rósł. Niebezpiecznie dla szwajcarskiej gospodarki. Szwajcarzy zaczęli bronić rodzimej waluty. Od sierpnia 2011 roku, czyli od momentu powiązania kursów walut, rezerwy SNB wzrosły z poziomu 230 mld dolarów do aż 490 mld. Oczywiście wliczamy tu wszystkie aktywa, ale możemy zauważyć jak kosztowana była obrona rodzimej waluty – mówił dla portalu Onet.pl Daniel Kostecki z HFT Brokers.
Rynek bardziej przejął się nie tym, że stopy procentowe zostały obniżone, ale informacją, że SNB zniósł sztywne powiązanie kursu franka i euro. Podejrzewam, że tak gwałtowny wzrost kursu był wynikiem reakcji tzw. automatów. Na rynku walutowym wiele transakcji dokonuje się przez automatyczną analizę informacji z rynku, zniesienie sztywnego kursu franka spowodowało błyskawiczny wzrost kursu szwajcarskiej waluty. Dodatkowo SNB mógł zdjąć z rynku część swoich zleceń, co też mogło mieć wpływ na kształtowanie się kursu franka. W tym momencie trudno jest prognozować na do jakiego poziomu dobijemy. Z większą dozą prawdopodobieństwa możemy dziś powiedzieć, że frank szybko nie powróci poniżej poziomu 4 zł – wyjaśnił Paweł Kordala, analityk z XTB.
Powodu do niepokoju nie mają chyba tylko Węgry, których premier Victor Orban wyznaczył na luty br. obligatoryjne przewalutowanie kredytów z franków na forinty. Wyższych rat uda się jednak uniknąć tylko pod warunkiem, że banki komercyjne zdążyły kupić od banku centralnego franki po starym kursie.
O ile wzrośnie kurs franka szwajcarskiego?
Decyzja Narodowego Banku Szwajcarii o rezygnacji z obrony minimalnego kursu wymiany franków na euro po 1,20 wywołała burzę na rynku walutowym. Frank zyskał kilkanaście procent wobec większości głównych walut oraz nawet do 30 procent wobec złotego. Za franka przez chwilę trzeba było płacić nawet 5,20 zł. W kolejnych minutach kurs jednak spadł w okolice 4,20. Na tę chwilę nie da się określić jak dalej przebiegać będą notowania franka – komentuje Szymon Zajkowski, OTC Markets Specialist z Domu Maklerskiego mBanku. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak oczekiwać, że kurs franka szybko nie powróci w okolice notowanych jeszcze dziś nad ranem poziomów, czyli 3,55. Kredytobiorcy raczej powinni powoli przyzwyczajać się do perspektyw płacenia za franka przynajmniej 4 zł – dodaje.
Home Broker policzył dla TVN BiŚ, że przy kredycie w CHF na 300 tys. zł z marżą 1,0 proc. zaciągniętym w połowie 2007 r., rata kredytu wyniesie odpowiednio: 1 609 zł przy kursie CHF na poziomie 3,57 zł, 1 803 zł przy kursie 4,00 zł, 2 028 zł przy kursie 4,50 zł i 2 253 zł przy kursie 5,00 zł.