Niepokój europejskich inwestorów budzi zapowiedziane przez rosyjską Dumę uchylenie prawa uniemożliwiającego rządowi zakazywanie działalności firm z państw zachodnich, zwłaszcza tych postrzeganych jako „agresorzy” (a warto nadmienić, że rosyjski parlament pod koniec zeszłego miesiąca rozpoczął dyskusję nad wprowadzeniem takiego pojęcia do miejscowego prawa). Czy w niedługiej przyszłości może zatem dojść do pierwszych wywłaszczeń?
Europejscy (w tym także polscy) inwestorzy raczej się ich nie obawiają, a wręcz przeciwnie, starają się pozyskiwać nowe kontrakty. Nasze inwestycje wyglądają bardzo dobrze, są bezpieczne pod względem finansowym. Największy kontrakt, który kończymy, czyli Hilton w Moskwie, jest finansowany z polskich banków, ubezpieczony w KUKE. Pieniądze trafiają bezpośrednio z polskiego banku na nasze konto, oczywiście po wykonaniu prac – komentuje inwestor Leszek Gołąbiecki, prezes zarządu i dyrektor spółki Unibep SA.
Unibep buduje w Rosji także budynki biurowe, jeden z obiektów – kompleks biurowo-apartamentowy o powierzchni 34 000 mkw. powstaje w mieście Tiumeń przy granicy z Kazachstanem, a drugi o nazwie Zeppelin realizowany jest w Petersburgu na zlecenie spółki należącej do Austriaków za kwotę 88,5 mln zł. Co więcej, firma Unibep stara się rozwijać swoją działalność w Rosji, zaś wartość przetargów, w których bierze udział, szacowana jest na ok. 3,5 mld zł. Mimo to nie sposób przeoczyć wahań w cenie akcji Unibepu, warunkowanych napięciem wokół Ukrainy. Akcje spółki utrzymują się obecnie na poziomie 7,2 zł, podczas gdy pod koniec zeszłego roku osiągały wartość 9 zł.