O tym, że wyższe wykształceni niekoniecznie gwarantuje zatrudnienie, wiedzą już właściwie wszyscy. Ponad ćwierć miliona Polaków mogących pochwalić się dyplomem studiów pozostaje bezrobotna, jak wynika z danych GUS z czerwca 2013 roku. Bezrobocie wśród absolwentów szkół wyższych w III kwartale 2013 roku wynosiło ok. 24 proc.
Dr Kazimierz Sedlak, dyrektor firmy Sedlak & Sedlak podkreśla jednak: Bezrobocie wśród osób z wyższym wykształceniem jest o połowę niższe niż wśród osób bez wykształcenia. Czyli jeśli zadajemy sobie pytanie, czy warto się kształcić, to odpowiedź jest jedna: oczywiście, że warto. Kontynuując jakąkolwiek edukację zwiększamy swoje szanse na rynku pracy.
Ok. 60 proc. studentów, którzy po wyższej uczelni wchodzą na rynek pracy, znajduje zatrudnienie, jak wskazuje raport Narodowego Banku Polskiego. Jednak znaczna część absolwentów decyduje się na kontynuację nauki. Jak mówi dr Kazimierz Sedlak, wyższe wykształcenie przekłada się na budowę kapitału intelektualnego kraju, a także na rozwój i doskonalenie samego siebie, bez względu na kierunek studiów. Wybór studiów ma znaczny wpływ na późniejsze szanse na rynku pracy.
Humaniści mają większe możliwości na rynku pracy, ponieważ mają wykształcenie ogólne i mogą pracować w wielu zawodach o charakterze ogólnym. Jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko wykształcenie techniczne, to zakres specjalności jest bardzo wąski – zauważa dyrektor.
Na polskim rynku wciąż brakuje jednak specjalistów technicznych. Inżynierowie mają również lepsze perspektywy zarobkowe. Zdecydowanie wyższe wynagrodzenia otrzymują osoby, które ukończyły kierunki techniczne. Inżynierowie zarabiają w granicach 6-8 tys. zł. Natomiast po studiach humanistycznych niestety zwykle zarobki są znacznie mniejsze i rzadko przekraczają 3-4 tys. zł – prezentuje dr Kazimierz Sedlak, podkreślając równocześnie, iż nie należy obwiniać uczelni o kształcenie zbyt wielu humanistów. Młodzi ludzie powinni wybierać kierunek zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. Warto, jeżeli mamy zdolności techniczne, wybierać kształcenie w tym kierunku, bo to zdecydowanie zwiększa nasze szanse na rynku pracy i myślę, że przez najbliższe lata tak będzie. Ale humaniści też są potrzebni – mówi dr Sedlak.