Badanie SW Research pokazuje, że 38,4 proc. kobiet oraz 41,6 proc. mężczyzn zamierza wydać na Walentynki od 51 do 100 zł, 15,8 proc. kobiet oraz 21,5 proc. mężczyzn chce wydać jeszcze więcej, a niemal co czwarta badana osoba, choć planuje obchodzić to święto, planuje wydać mniej niż 50 zł.
Przedsiębiorcy wykorzystują ten moment do sowitego zarobku. Podnoszą ceny kwiatów, książek i oferują wiele atrakcyjnych ofert łączonych. W głównej mierze wzrasta zainteresowanie kwiatami. Kwiaciarnie mają nawet kilkukrotny wzrost sprzedaży. Zyskują także hotele, gastronomia i branża erotyczna – oblicza Tomasz Wojtasiewicz z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu. – Badania wskazują, że dwie trzecie Polaków kupuje swoim bliskim prezent, a jego średnia cena to 67 zł. Jeżeli przyjęlibyśmy takie założenie, to wydamy na Walentynki 1,5 mld zł. Oznacza to, że w ciągu jednego dnia fiskus może zarobić ok. 170 mln zł.
Większość Polaków obchodzi Walentynki niezbyt hucznie, wybierając raczej zacisze domowe i spędzenie wieczoru w towarzystwie ukochanej osoby. Jeżeli któraś para decyduje się na wyjście, to najczęściej do teatru, kina lub restauracji. Coraz częściej zakochani wybierają także wyjazdy, na przykład do spa.
Walentynkowe prezenty i niespodzianki nie są zbyt kosztowne, ale kupując je, Polacy starają się sprostać oczekiwaniom ukochanej osoby. Polki oczekują od panów przede wszystkim kwiatów, biżuterii, kosmetyków i perfum, w następnej kolejności wskazują na książki czy płyty – wymienia Agnieszka Morawiak z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu. – I faktycznie panowie takie prezenty dają swoim ukochanym, jeszcze od siebie przemycając słodycze. Natomiast Polkom trafianie w gusta partnerów idzie zdecydowanie gorzej. Panowie przede wszystkim chcieliby otrzymywać akcesoria elektroniczne lub gadżety samochodowe. Natomiast kobiety skupiają się na perfumach, słodyczach, książkach oraz płytach.
Na początku lat 90. Walentynki uznawało 30 proc. Polaków, natomiast obecnie jest ich dwa razy więcej. Większość z nich jednak nie traktuje tego dnia jako święta typowo komercyjnego. Polacy najczęściej spędzają Walentynki w domu – zwraca uwagę Agnieszka Morawiak. – Zakupy walentynkowe robimy przede wszystkim w tradycyjnych sklepach, rzadko w sieci. Raczej wybieramy się do dużych galerii handlowych, gdzie jest większy wybór prezentów oraz różne okazje cenowe, które nas nęcą.
Na święcie tym starają się zarobić marketingowcy, tym bardziej że przypada ono po styczniowym okresie spowolnienia w handlu. Co więcej, do świętowania próbują namówić również singli. W Polsce jest około 5-6 milionów takich osób. Antywalentynki są coraz głośniej obchodzone i mają coraz więcej zwolenników. Na przykład randka z samym sobą, czyli spędzenie dnia na przyjemnościach czy spotkania z innymi singlami, np. speed dating – mówi Morawiak.