Można spodziewać się, że na polskim rynku nieruchomości komercyjnych już niedługo rozgości się innowacyjne rozwiązanie umożliwiające energooszczędne, skuteczne i efektywne chłodzenie (i ogrzewanie) obiektów o większej kubaturze (biurowców, osiedli mieszkalnych, szpitali, szkół, budynków przemysłowych) za pomocą… lodu. Technologia nie stawia bowiem ograniczeń, jeśli chodzi o wielkość obiektu, czyli tym samym mocy grzewczej systemu. Zasobniki lodowe mogą zastąpić wykorzystywane do tej pory różne rodzaje dolnego źródła ciepła dla pompy ciepła. Rozwiązanie opierające się na zasobniku lodu potrafimy dobrać do inwestycji w 100%. Oznacza to, że możemy na tyle dokładnie dopasować zbiornik, aby zapotrzebowanie obiektu na chłód zostało wypełnione całkowicie – podkreśla ekspert, Damian Skoruppa z firmy Skorupa Energy Technic oraz pełniący funkcję Project Managera Viessmann Eis-Energiespeicher GmbH.
Nie potrzebujemy dużej działki
Co istotne, możemy zapomnieć o pewnych ograniczeniach związanych z montażem poszczególnych elementów systemu, z którymi mieliśmy do czynienia w przypadku gruntowych pomp ciepła. Nie ograniczają nas już wymiary działki, nie musi też tworzyć głębokiego odwiertu. Dolne źródło możemy umieścić w fundamentach, pod budynkiem, czyli nie potrzebujemy dodatkowego miejsca np. na odwierty lub na kolektor poziomy. To więc świetne rozwiązanie do biurowców w miastach, gdzie często wykonanie odwiertu jest niemożliwe – podpowiada Damian Skoruppa. Jednym z elementów systemu jest specjalny betonowy zbiornik wypełniony wodą – swego rodzaju betonowy „dzwon” zakopany na głębokości poniżej strefy przemarzania obok budynku lub zatopiony w jego fundamentach. W zbiorniku zanurzone są wymienniki przez które przepływa niezamarzający czynnik transportujący energię. Wymiennik pobiera energię ze zbiornika, w związku z czym temperatura wody spada – aż do jej zamarznięcia (co dodatkowo wpływa na efektywność systemu). W tym samym czasie dolne źródło może się regenerować dzięki działaniu zainstalowanego przy budynku, na elewacji lub dachu absorbera powietrzno-słonecznego – kieruje on pozyskane ze środowiska ciepło przez drugi wymiennik ciepła. Lód w zbiorniku zaczyna się topić, temperatura podwyższa się, a proces rozpoczyna się od nowa.
Chłodzimy naturalnie, czyli prawie za darmo
Możemy tak zaprojektować rozwiązanie, aby zabezpieczyć cały okres chłodzenia. W obiektach typu biurowce z dużymi przeszkleniami jest to okres od połowy kwietnia do połowy października. Od października do kwietnia, czyli w okresie grzania, produkujemy lód, tzn. magazynujemy chłód – wykorzystujemy go następnie w postaci natural coolingu – tłumaczy ekspert z firmy Skorupa Energy Technic. System umożliwia chłodzenie budynku w sposób naturalny, pasywny – po wdrożeniu paru dodatkowych usprawnień. Energia, czyli chłód pobierana z zasobnika lodowego, zostaje przekazana przez wymiennik ciepła do instalacji odpowiedzialnej za chłodzenie, np. do wodnej instalacji płaszczyznowej . Pracują przy tym wyłącznie pompy obiegowe, sprężarka jest wyłączona, pobierana jest więc minimalna ilość energii elektrycznej.
Boom na zasobniki lodu?
Można spodziewać się, że rozwiązania oparte na ogrzewaniu i chłodzeniu za pomocą zasobnika lodu jako dolne źródło ciepła pompy święcą triumfy w całej Europie, również nad Wisłą. Okazuje się jednak, że mimo korzyści, jakie może wynieść inwestor, w naszym kraju technologia dopiero raczkuje. Na razie w Polsce zrealizowaliśmy dwie małe instalacje do domów jednorodzinnych, o mocy 10 kW. Przychodzi do nas jednak sporo zapytań odnośnie do obiektów przemysłowych. Z kolei w Europie Zachodniej tego typu inwestycje są coraz bardziej popularne – mówi Damian Skoruppa. Przyczyn należy doszukiwać się nie w większych kosztach wdrożenia rozwiązań w obiektach wielkokubaturowych (ponieważ wcale nie są większe!), a wciąż niewielkiej świadomości środowiska architektów. Za mała jest jeszcze wiedza projektantów o tego typu rozwiązaniach, którzy mogliby następnie przedstawić je inwestorom - podkreśla.
Za pomocą jakich urządzeń i instalacji chłodzić?
Wdrażając dany system umożliwiający produkcję ciepła oraz chłodu w sposób energooszczędny, musimy również zastanowić się nad optymalnym sposobem dystrybucji energii w obiekcie. Jak podpowiada Krzysztof Gnyra, konsultant firmy Viessmann, najlepszy efekt uzyskamy, do grzania wykorzystując „podłogówkę”, a do chłodzenia – wymuszony przepływ powietrza, czyli np. klimakonwektory. W klimakonwektorach przepływ powietrza wymuszany jest przez wentylator lub wentylatory. Klimakonwektory pozwalają na pełną i szybką regulację temperatury w danym pomieszczeniu, np. przez zmianę wydajności wentylatorów – zmianę strumienia przepływu chłodzącego powietrza. Mogą również kierować strumień powietrza w strefy pomieszczenia, na których chłodzeniu nam szczególnie zależy – tłumaczy ekspert.
Do chłodzenia obiektu możemy zastosować również instalację ogrzewania podłogowego. Mamy tutaj prostą, czyli tańszą instalację – mówi Krzysztof Gnyra. Zimne powietrze utrzymuje się przy powierzchni podłogi, ale poprawę skuteczności chłodzenia uzyskuje się dzięki dużej powierzchni chłodzącej, którą jest cała powierzchnia podłogi. Poprawę skuteczności chłodzenia można znacznie podnieść, wywołując krążenie powietrza w pomieszczeniu, np. przez wentylator – kontynuuje. Lepszym rozwiązaniem od chłodzenia za pomocą podłogówki może być jednak montaż stropu chłodzącego. Wykorzystujemy tu naturalne właściwości powietrza – zimniejsze powietrze, gromadzące się pod stropem powoli opada, ochładzając kolejne partie pomieszczenia.
Obecnie na Zachodzie instalacje są projektowane pod względem zapotrzebowania na chłód, a nie na ciepło – a inaczej podchodzi się do tego w Polsce – mówi Damian Skoruppa. Dopiero od kilku lat mówi się o tym, że proces chłodzenia jest znacznie bardziej energochłonny i kosztowny dla inwestora niż ogrzewanie budynku w sezonie zimowym. Szacuje się, że chłodzenie, tym bardziej w przypadku dużego zapotrzebowania na chłód, jest trzykrotnie droższe niż ogrzewanie. Spodziewajmy się więc, że zainteresowanie systemami chłodzenia, szczególnie energooszczędnymi, jak pompy ciepła z zasobnikiem lodu, będzie coraz większe – nie tylko z uwagi na wchodzące w życie dyrektywy unijne, a naszą rosnącą świadomość.
Konsultacja merytoryczna: Damian Skoruppa z firmy Skorupa Energy Technic / Project Manager w Viessmann Eis-Energiespeicher GmbH.