Rewitalizacja zabytkowych obiektów przez inwestorów działających na rynku biurowym jest obecnie zjawiskiem dość powszechnym. Trend ten jest widoczny nie tylko w stolicy Polski, ale także w miastach regionalnych. Kameralne biurowce w historycznych kamienicach czy budynki lub nawet kompleksy biurowe znajdujące się w nieruchomościach pofabrycznych – to jedne z najczęściej wykorzystywanych przez inwestorów biurowych form służących temu, aby tchnąć nowe życie w zabytkowe mury.
Realizacja inwestycji biurowej w tego typu budynkach nie jest zadaniem łatwym, w szczególności kiedy dany obiekt jest wpisany do rejestru zabytków. W takim przypadku podczas całego procesu prac projektowych i budowlanych konieczna jest współpraca z konserwatorem zabytków, która czasami bywa problematyczna. W mediach często są nagłaśniane sytuacje, gdzie pierwszoplanową rolę odgrywa „konflikt interesów” pomiędzy inwestorem projektu biurowego powstającego w obiekcie wpisanym do rejestru a konserwatorem. Może on się pojawić w chwili, gdy wymagania tej drugiej strony znacznie ingerują w koncepcję inwestora. Nie oznacza to jednak, że współpraca ta nie może przebiegać w sposób bezproblemowy, a owocem wypracowanego porozumienia będzie inwestycja, która podkreśla oraz zachowuje historyczne walory danego obiektu. Przykładem takiego projektu jest kompleks Wrocławski Park Biznesu 3 znajdujący się na 10,5-hektarowej działce położnej w północno-wschodniej części Wrocławia – w dzielnicy Psie Pole. Inwestycja mieści się w budynkach dawnej fabryki PZL Hydral, objętych opieką konserwatora. Współpraca naszej spółki z konserwatorem przebiegała w największym porządku – ocenia Adam Galewski z spółki BFF Investments Polska, do której należy wrocławska inwestycja. Oczywiście wymagało to od obu stron bardzo wielu konsultacji i wypracowania różnych rozwiązań, ale dzięki temu, realizując kolejne etapy inwestycji, mogliśmy stosować sprawdzone i wcześniej zaakceptowane rozwiązania – dodaje. Starania podjęte przez firmę zaowocowały m.in. budynkiem biurowym, który charakteryzuje się ponadczasową, postindustrialną elewacją z naturalnej cegły.
Jak to wygląda w praktyce?
Wyróżnić można dwa najczęstsze przypadki kooperacji inwestora i konserwatora w zakresie tworzenia projektu biurowego. Po pierwsze obiekt figuruje w rejestrze zabytków. Po drugie teren pod planowany biurowiec, znajduje się pod ochroną konserwatorską. Konsultacje z konserwatorem są wymagane także w innych sytuacjach. Przykładem jest kameralny budynek biurowy Staromiejska 13a, który powstaje w wyniku rewitalizacji zabytkowego Młyna Parowego. Nieruchomość ta nie jest wpisana do żadnego spisu zabytków. Widnieje jedynie w dokumentacji historyczno-konserwatorskiej Zabytki przemysłu i techniki na terenie Katowic, która nałożyła na inwestora obowiązek przeprowadzenia konsultacji z miejskim konserwatorem.
Od samego początku
Sama współpraca inwestora projektu z konserwatorem zabytków zaczyna się najczęściej z chwilą uzyskania pozwolenia na budowę. Zwyczajowo, jeśli dany teren posiada Plan Zagospodarowania Przestrzennego, inwestor otrzymuje wraz z pozwoleniem na budowę informację, czy dany teren objęty jest ochroną konserwatora zbytków. Jeśli tak, to w następnym kroku powinien wystąpić o opinię do konserwatora odnośnie swojej inwestycji, gdzie umieszczone będą wszelkie wytyczne, ograniczenia czy zalecenia – mówi Adam Galewski. Od tej chwili, inwestor jest zobowiązany do współpracy z konserwatorem w trakcie całego procesu realizacji budynku biurowego.
Konserwator czuwając nad dziedzictwem kulturowym zabytkowego miejsca może narzucić na projekt pewne ograniczenia. Dotyczą one przede wszystkim wyglądu zewnętrznego obiektów, a także ich spójności z otoczeniem. Bardzo ważna często jest również kolorystyka i akcenty architektoniczne – dodaje Adam Galewski.
Współpraca konserwatora z inwestorem inwestycji biurowej powstającej w zabytkowych murach nie jest łatwa. Wymaga bowiem wypracowania szeregu kompromisów i porozumień pomiędzy obiema stronami. Jednak owoce tej kooperacji są korzystne zarówno dla inwestora, jak i konserwatora.