Wśród perspektyw dla polskiego rynku pracy na 2017 r. wymieniane są: większa dynamika wzrostu wynagrodzeń, stopa bezrobocia rejestrowanego poniżej 8 proc. i odpływ ponad 0,5 mln pracowników w wyniku czynników demograficznych. Już 2016 r. określany jest jako przełomowy na polskim rynku pracy i wg prognoz podobnie będzie kształtował się rok 2017. Eksperci podkreślają, że kandydaci będą mogli w większym stopniu przebierać w ofertach pracy, a firmy będą borykać się z trudnościami rekrutacyjnymi.
Nadchodzący rok będzie należał do kandydatów, a pracodawcy będą musieli jeszcze mocniej o nich rywalizować. Na przestrzeni nachodzących miesięcy spodziewamy się dalszych spadków bezrobocia, które mogą osiągnąć poziomy wyraźnie poniżej 8 proc. Jednak dynamika spadkowa będzie wyraźnie niższa niż w 2016 r., co będzie w głównej mierze ograniczone dostępem do kapitału ludzkiego. Już dziś ponad 56 proc. wszystkich bezrobotnych stanowią Polacy długotrwale nieobecni na rynku pracy, a przywrócenie ich z powodzeniem do aktywności zawodowej wymaga wielomiesięcznych zabiegów – podkreśla Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service S.A.
Chociaż perspektywa kurczenia się zasobów ludzkich w Polsce jest znana od lat (wg prognoz GUS do 2050 r. ludność Polski zmniejszy się o ponad 4 mln osób) to jednak szczególnie mocno możemy doświadczyć jej w 2017 r. Na proces starzenia się społeczeństwa nakładają się również zmiany legislacyjne dot. systemu emerytalnego. Z szacunków ZUS wynika, że w 2017 r. ze względu na otrzymanie świadczeń emerytalnych, z rynku pracy może zniknąć ponad 500 tys. osób. Proces ten został 2-krotnie przyspieszony poprzez powrót do niższego wieku emerytalnego. To ogromnie wyzwanie dla pracodawców, bo ma ono miejsce w warunkach kurczenia się zasobów kadrowych, rekordowego wzrostu wakatów i prognoz demograficznych przewidujących zmniejszenie się liczby ludności w niektórych regionach Polski o nawet 30 proc. – mówi Andrzej Kubisiak z Work Service.
Skutkiem mniejszej puli dostępnych pracowników na rynku pracy będzie zaostrzenie się rywalizacji o kandydatów. Dziś już ponad 35 proc. firm deklaruje trudności rekrutacyjne. Pracodawcy szukają różnych form zachęty. Ponad 59 proc. kandydatów wskazuje, że bodźcem do zmiany zatrudnienia będą dla nich wyższe wynagrodzenia.