Ubiór pracownika to poważna kwestia, zatem o dress codzie, dobrym stylu i coolhuntingu rozmawiamy z Agnieszką Świst-Kamińską – wiodącym style coach’em i pierwszym coolhunterem w Polsce.
Organizuje Pani wykłady na temat coolhuntingu, a co więcej to właśnie Pani wprowadziła ten nowy zawód na polski rynek. Kim są „łowcy trendów”?
Coolhunterzy przede wszystkim dokładnie obserwują wybory konsumentów i to nie tylko w zakresie mody, ale również motoryzacji, elektroniki, dekoracji wnętrz, usług, designu itp. Następnie analizują i kreują najlepsze sposoby dotarcia do odbiorców poprzez reklamę, nowe produkty oraz poszerzenie grupy docelowej. Z usług coolhunterów korzysta niezliczona ilość firm, które chcą jak najefektywniej wyprzedzać rynek. Wśród nich są takie marki jak: Reebok, Bacardi, Burberry, Nestle, Samsung.
Jaka jest różnica między coolhunterem a trend-setterem?
Trend-setter to osoba, która promuje i kreuje trendy, modne wyroby takie jak odzież, telefon, kosmetyk. Trend-setter jest promotorem marki, a jego zadaniem jest promowanie konkretnej marki. Dana firma np. ubiera go w modne, atrakcyjne ubrania od najlepszych projektantów, wyposaża w najnowszy model telefonu komórkowego, laptopa, a nawet samochód. Cała sztuka polega na tym, aby nie zdradził się, że jest trend-setterem. Trendsetter promuje tak naprawdę samego siebie, a konsument ma zobaczyć, jak stylowym jest człowiekiem. W podświadomości zaczyna się z nim porównywać i chcieć tego, co on. Natomiast coolhunter zajmuje się głównie obserwowaniem danej grupy społecznej w odniesieniu do konkretnego produktu.
Agnieszka Świst-Kamińska jest absolwentką Londyńskiego Uniwersytetu Central Saint Martins University of the Arts na kierunku cool hunter
Pracuje Pani jako style coach zajmując się doradztwem oraz stylizacją męską i kobiecą, a także dress code'em biznesowym. Czy wygląd może wpływać na skuteczność w osiąganiu zamierzonych celów biznesowych?
Oczywiście, że tak! Od setek lat to właśnie ubiór jest jednym z najlepszych sposobów manifestowania stanu ducha, pozycji społecznej oraz zamożności. Dress code biznesowy to świetne narzędziem manipulowania. Aktywna praca nad zmianą swojego wizerunku, to większa swoboda w nawiązywaniu kontaktów biznesowych, a także lepsze zarobki. Odpowiedni strój, zaprezentowanie samych siebie pozwala łamać barierę czterech sekund, która decyduje o tym, jak druga osoba nas ocenia.
Z różnych badań wynika, że mowa ciała i strój są bardzo ważne podczas pierwszej oceny kandydata do pracy. Czy wygląd rzeczywiście ma znaczenie w procesie rekrutacyjnym? Jeśli tak, to o czym trzeba pamiętać?
Wspomniałam już o barierze 4 sekund. To w tym okresie druga osoba wyrabia sobie o nas pierwsze zdanie. Dlatego tak ważny jest odpowiedni wygląd, zwłaszcza podczas rozmów kwalifikacyjnych. Należy pamiętać, aby wybrać odpowiedni strój, zgodny z dress codem panującym w firmie, w której trwa proces rekrutacyjny. Przede wszystkim ubieramy się schludnie. Nie możemy sobie pozwolić na niewyprasowane elementy naszej garderoby. Ograniczamy również kolorystykę do stonowanych, klasycznych odcieni.
Istnieje wiele różnych firm z różnych branż, czy mimo to istnieją jakieś uniwersalne zasady, których powinni przestrzegać wszyscy niezależnie od rodzaju pracy, stopnia sformalizowania, miejsca itd.?
Oczywiście istnieje kilka uniwersalnych zasad biznesowego dress code, które doskonale sprawdzą się w każdej firmie. Do biura Panowie powinni zakładać klasyczny, elegancki garnitur, koszulę i krawat w stonowanych kolorach. Powinni unikać rozpinania koszuli czy też luzowania krawata. Do garnituru koniecznie nosić pełne obuwie. Unikać sandałów, wzorzystych koszul, które nie pasują do całości. Natomiast Panie powinny pamiętać o odpowiedniej długości spódnicy czy sukienki - do kolana lub centymetr przed. Powinny unikać ekstrawaganckich wzorów, kontrastowych kolorów. Ważne, aby zakładać rajstopy bez względu na pogodę i pełne buty. Nie należy odkrywać palców!
- 1
- 2